sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 5 : All this time I was finding myself and I didn't know I was lost .





* SOLEDAD *

Kiedy następnego dnia przyjechałam na Bernabéu , zauważyłam spory tłum ludzi . No tak , dzisiaj mieli przylecieć ci idioci z Barcelony . Nie wiem , czy przeżyję  , zwłaszcza , że nie mam pojęcia, jak długo będą siedzieć na moim ukochanym stadionie . Zauważyłam , że podchodzi do mnie trener z , o zgrozo , selekcjonerem Barcy .
- Chciałbym ci przedstawić Soledad , naszą dziennikarkę , która będzie robić wywiady również z twoją drużyną – przedstawił mnie Ancelotti .
- Miło mi cię poznać , Soledad – podał mi rękę Gerardo .
- Mi również miło , panie Martino – odwzajemniłam gest .
Zobaczyłam , że ktoś do mnie macha . No tak , któż to mógł być ? Oczywiście Ronaldo z Ramosem . Stali przy piłkarzach z Katalonii i zawzięcie o czymś dyskutowali . Kiedy do nich podeszłam , na chwilę zamilkli , lecz zaraz potem uśmiechnęli się szeroko .
- I tak wiem , że mnie obgadywałeś , Ramos – klepnęłam go w ramię .
- Ja !? No co ty , Sol ! Właśnie wyjaśniałem Pique  , gdzie jest przebieralnia , bo jeszcze by się zgubił biedak – ironizował Sergio , patrząc z pogardą na piłkarza .
- Taa , Ramos . Ja , to nie ty . W przeciwieństwie do ciebie , wiem , jak strzelać karne . Ale nie powiem , ten na Pucharze Konfederacji był całkiem ciekawy – zarechotał głośno – A tak w ogóle , Gerard jestem – puścił mi oczko .
- No co ty nie powiesz ?   - popatrzyłam na niego , jakby oznajmił mi że Ziemia jest okrągła .
- A ty jesteś … ? – udał , że nie zauważył mojego ironicznego uśmiechu .
- Soledad – powiedziałam niechętnie .
- Miło mi , Soledad – chciał uścisnąć moją dłoń , ale ja nawet nie ruszyłam ręką .
- Skłamałabym , gdybym powiedziała , że mi też – prychnęłam .
- Uuu , moja krew – powiedział dumnie Ramos i przybił mi piątkę. No cóż , Sergio to też idiota , ale jednak jest zawodnikiem Realu , więc solidarność musi być – Tak trzymaj Sol – uniósł kciuk do góry , a ja wyszczerzyłam zęby .
- Chodźmy stąd , nie chcę oglądać jego krzywej mordy – szepnęłam im , tak aby zawodnik Barcelony nie usłyszał , co powiedziałam . Chyba powoli zaczęłam się przekonywać , że nasi piłkarze wcale nie są tacy źli .
Kiedy szliśmy po murawie , ujrzałam Alvaro . Uśmiechnął się do mnie , ale ja nie odwzajemniłam gestu . Chyba nie chciałam żeby traktował mnie jak przyjaciółkę . Nie wiem , czy to by wystarczyło . Postanowiłam , że lepiej będzie , jak nie będziemy mieć ze sobą kontaktu . Było mi bardzo ciężko , ale wiedziałam , że tak będzie dla nas lepiej , nie będę tak bardzo cierpieć .  Tak rozmyślając wpadłam prosto w czyjeś ramiona .
- Uważaj jak chodzisz ! – krzyknęłam zbulwersowana .
- Przepraszam , nie zauważyłem cię – próbował się tłumaczyć chłopak . Zaraz , zaraz , chyba go skądś kojarzyłam  . Czy to nie jest przypadkiem …
- Jestem Marc . Marc Barta – ubiegł mnie piłkarz .
- No tak , następny matoł z Barcelony – mruknęłam pod nosem , lecz nie byłam pewna czy to usłyszał . Popatrzyłam prosto w jego oczy i to był błąd. Zatonęłam w tym zielonym spojrzeniu . Sol , co się z tobą dzieje ?  Ogarnij się , dziewczyno ! Od kiedy to jakiś głupi Katalończyk tak na ciebie działa . Ale dalej nie mogłam się otrząsnąć .
- Może w dasz się zaprosić na kawę ? Mógłbym się zrekompensować – zaproponował . Jednak ja odzyskałam już zdrowy rozsądek .
- Wiesz , nie mam zwyczaju umawiać się z piłkarzami wrogiego klubu – rzuciłam z przekąsem .
- No tak , Madridistka od urodzenia , mam rację ? –zerknął na mnie, a mi znowu zrobiło się słabo . Boże , czy on musi tak na mnie patrzeć ?
- Dokładnie .  No więc , żegnam , panie Bartra i oby nie do zobaczenia – rzuciłam  odchodząc , jednak on nie dał za wygraną . Poczułam , że chwyta mnie za ramię – Może jednak ? Przecież to nie grzech – puścił mi oczko .
- Nie odpuścisz , prawda ? – byłam rozbawiona . Zobaczyłam , że kręci głową i uśmiecha się szeroko – No dobrze , niech mam to z głowy . To kiedy ? – popatrzyłam na niego .
- Dzisiaj , po tym treningu ? – zaproponował.
- Zgoda , będę czekać na parkingu przed stadionem – rzuciłam na odchodne .  Boże , co ja najlepszego wyprawiam ? Idę na randkę z piłkarzem Barcelony . Zaraz  , wróć . Jaką randkę ? Przecież to tylko zwykłe spotkanie . No tak , Soledad , wmawiaj sobie , żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia . Ale i tak każdy wie , że jest inaczej . Jednak , odchodząc zobaczyłam smutnego Alvaro i wszystko wróciło . Dalej darzyłam go uczuciem  i miałam przeczucie , że ono wcale nie chce odjeść .  Przeciwnie , zaczęło mi jeszcze bardziej mi na nim zależeć . No tak , weź tu ogarnij Solead Rodriguez ... 

* ALVARO *
W końcu się zdecydowałem . Muszę zerwać z Mercedes . Nie mogę uciekać przed swoimi uczuciami . Wiem , że Soledad też coś do mnie czuje i nie mam zamiaru zaprzepaścić tej szansy . Pełen optymizmu , przekroczyłem linię boiska . Wkoło roiło się od ludzi . W końcu dostrzegłem Sol . Miałem zamiar do niej podejść , zagadać , umówić się z nią .  Jednak , to co zobaczyłem wcale mnie nie ucieszyło . Stała parę metrów przede mną , lecz bynajmniej nie sama . Śmiała się , a obok niej stał Bartra . Dlaczego akurat on ? Od dawna nie darzyliśmy się sympatią , to trwało już od czasów meczów młodzieżowej reprezentacji . Miałem nadzieję , że Soledad go spławi , jednak widocznie wcale nie przeszkadzało jej jego towarzystwo . I wszystko przepadło ! Alvaro , dlaczego jesteś takim durniem ? Mogłeś teraz być obok niej , patrzeć jej w oczy tak jak Bartra , ale zmarnowałeś szansę .

Nie miałem teraz na nic ochoty  , z rezygnacją odwróciłem się i opuściłem boisko . Może nikt nie zauważy mojej nieobecności  , w końcu to był tylko ‘ zapoznawczy ‘ trening . Ale nawet gdyby, i tak mnie to nie obchodziło . Nic mnie nie obchodziło . Nic oprócz niej . Teraz już nawet nie wiem , czy mogę liczyć nawet  na jej przyjaźń . W mojej wyobraźni widziałem , jak patrzyła Bartrze w oczy . Zauważyłem , że ją zafascynował . Chociaż , może mi się tylko wydawało . Może ona wcale  się nim zainteresowała . Może tylko chciała być uprzejma . Może nawet go nie polubiła . Mogłem liczyć tylko na to ‘ może ‘ .  


Nie zabijcie mnie :D  Na razie nic nie wskazuje na to , że Alvaro i Soledad będą razem , mam w planach coś innego . Mam nadzieję , że chociaż komukolwiek się spodoba  :* 

Teraz do poniedziałku i mecz z Celtą <3  No i chłopaki , tylko wygrana :D :3 






<3




9 komentarzy:

  1. Bardzo dobry rozdział! ;D

    Akcja się rozkręca, jestem ciekawa co wyniknie z tego spotkania Sol i Bartry . ;)
    Alvaro powinien zerwać z tą Mercedes, jeżeli nic do niej nie czuje i źle czuje się w tym związku, mam nadzieje, że nie długo to zrobi! xd

    Czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny rozdział, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff , nadrobiłam wszystkie rozdziały i one po prostu są meeega ! ♥.♥
    Zapraszam do mnie , buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. uuu, no właśnie Alvaro może musisz liczyć tylko na może ale jak nie spróbujesz to nie zobaczysz ok?
    Świetny rozdział
    pozdrawiam i zapraszam do sb :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu *.*
    Rozdział genialny. Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadrabiam, nadrabiam i jeszcze raz nadrabiam ;D
    Cudne to opowiadanie już od początku *-*
    Kocham, kocham <333
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Już czytam, no czytam ! Mam trochę spraw na głowie, ale nowy rozdział ujrzeć muszę!
    Świetne, boskie... No masakra... Teraz Alvaro będzie żałował, że tyle czasu miał wątpliwości co do zerwania z Mercedes, ale mam nadzieje, że wszystko wyjdzie dobrze!
    Czekam na następną notkę, pozdrawiam :)

    niczym-raj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo Cię przepraszam za tę karygodnie długą nieobecność. Nie miałam możliwości, żeby wpaść. Wybaczysz? ;)
    Wiesz, ja nie jestem fanką miłości od pierwszego wejrzenia. Oni mogą się sobie podobać, ale po tygodniu czy coś koło tego nie będą przecież wiedzieć, że są zakochani. Chociaż wiadomo jak to jest, jak ktoś nas zauroczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam wszystkie notki jednym tchem! :) Nie mogłam się oderwać, czekam na kolejne notki a w między czasie zapraszam do mnie: http://cristiano-i-dorota.blogujaca.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, chciałabym poinformować, że u mnie na blogu pojawił się nowy rozdział, na który serdecznie zapraszam. Pozdrawiam !

    niczym-raj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń